Były wiceprezydent USA może w opublikowanym w niedzielę badaniu dla "WSJ" i stacji NBC liczyć na 52 proc. głosów, a jego rywal z ramienia Republikanów na 42 proc. W stosunku do poprzedniego sondażu dla tych ośrodków z października przewaga Bidena stopniała o jeden punkt procentowy. O jeszcze więcej zmniejszyła się strata Trumpa w przypadku 12 kluczowych wyborczo wahających się stanów. Z 10 pkt. proc. w październiku do 6. Za wahające się stany "WSJ" i NBC uznają Arizonę, Florydę, Georgię, Iowa, Maine, Michigan, Minnesotę, Karolinę Północną, New Hampshire, Nevadę, Pensywalnię oraz Wisconsin. Gospodarka przed koronawirusem Obywateli USA pytano w badaniu także, jaki temat jest dla nich najważniejszy w trakcie zbliżających się wyborów. 41 proc. Amerykanów wskazało na gospodarkę, a 38 proc. na epidemię koronawirusa. Na polu gospodarki Trump cieszy się wysokim poparciem 55 proc. wyborców. Wyzwaniem pozostaje dla niego jednak to, że aż 57 proc. Amerykanów nie podoba się to jak zarządza odpowiedzą państwa na epidemię. Zliczający średnią z ogólnokrajowych sondaży portal RealClearPolitics podaje, że w niedzielę przewaga Bidena nad Trumpem wynosi 7,2 pkt proc. w skali kraju. W najważniejszych stanach wahających się jest jednak mniejsza - to 3,2 pkt proc. Dla porównania - w 2016 roku na dwa dni przed wyborami ówczesna kandydatka Demokratów prowadziła o 1,8 pkt proc. w skali kraju, a w stanach wahających się o 1,3 pkt proc. Wyborcze zwycięstwo Trumpa przewiduje związany z Republikanami i włączający do swojej metodologii szerzej niż inne firmy kwestie psychologiczne ośrodek Trafalgar. Jego analitycy uważają, że wielu wyborców Trumpa z uwagi na społeczną presję nie przyznaje się ankieterom do głosowania na niego. W najnowszych swoich sondażach ośrodek przyznaje wygraną Republikaninowi m.in. na Florydzie, w Michigan i w Pensylwanii. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski