Władze stanowe Georgii ogłosiły wygraną Bidena w czwartek, po ponownym, ręcznym przeliczeniu głosów. W piątek sekretarz stanu miał jedynie formalnie zatwierdzić tę decyzję. W piątek o godz. 12.26 czasu lokalnego biuro Raffenspergera wydało komunikat, w którym oznajmiło, że "zatwierdził on wyniki wyborów prezydenckich z 3 listopada". Sam sekretarz stanu powiedział, że liczby nie kłamią. Jednak o godz. 13.06 jego biuro wydało następujące oświadczenie: "Sekretarz stanu Georgia Brad Raffensperger potwierdzi dzisiaj wynik wyborów prezydenckich z 3 listopada". Nieco później agencje i amerykańskie media podały, że na stronie Raffenspergera pojawił się komunikat głoszący, że zatwierdza on zwycięstwo wyborcze Bidena, który uzyskał w Georgii przewagę 12 670 głosów. Przedstawiciel zespołu Raffenspergera powiedział CNN, że najnowszy komunikat sekretarza stanu Georgia jest zgodny z prawdą i wynik wyborów został zatwierdzony. Trump może grać na zwłokę Jak podaje CNN, sztab prezydenta Donalda Trumpa próbował zablokować oficjalne zatwierdzenie wyniku wyborów, które zazwyczaj jest tylko formalnością. Prezydent usiłuje zmienić wynik wyborów, podważając rezultaty głosowania w kluczowych stanach. Będzie to niemożliwe - wyjaśnia CNN - jeśli do 8 grudnia stany zatwierdzą te wyniki. Trump może grać na zwłokę, żądając kolejnego przeliczenia głosów w Georgii już po zatwierdzeniu głosowania ze względu na minimalną przewagę Bidena. Sztab wyborczy Trumpa może złożyć taki wniosek do gubernatora Georgii do wtorku po południu. Trump i jego sojusznicy, w tym republikańscy senatorzy z Georgii, David Perdue i Kelly Loeffler, zarzucali Raffenspergerowi przyzwolenie na fałszowanie wyborów. Oskarżenia te Raffensperger, ich partyjny kolega, stanowczo odrzucił. Bronił też rzetelnego przeliczenia głosów przy drugim podejściu. Zanim jego biuro wydało w piątek drugi komunikat powiedział: "Liczby odzwierciedlają werdykt wyborców, a nie decyzję biura sekretarza stanu, czy sądów, czy też któregokolwiek ze sztabów (wyborczych)". Duża niespodzianka Zwycięstwo Bidena w Georgii stanowi jedną z największych niespodzianek tegorocznych wyborów. Demokrata nie triumfował tu w wyborach prezydenckich od 1992 roku. Wyniki z Georgii nie okazały się jednak decydujące w kontekście batalii o Biały Dom. Biden wyszedł zwycięsko z kluczowych starć w Arizonie, Michigan, Wisconsin, Pensylwanii i nawet bez Georgii ma ponad 270 głosów elektorskich. A ta liczba zapewnia prezydenturę.