LW, która stawia sobie za cel obronę praw obywatelskich Rosjan, odmówiła uznania wyników głosowania za prawomocne. Podkreśliła, że wybory nie były ani równe, ani sprawiedliwe, ani uczciwe. Liga Wyborców zaprezentowała w środę swój protokół zbiorczy z głosowania, w którym zwróciła uwagę na różnice występujące między wynikami w kopiach protokołów, otrzymanych przez obserwatorów LW od przewodniczących poszczególnych komisji wyborczych, a rezultatami podanymi przez Centralną Komisję Wyborczą (CKW). Najwięcej naruszeń - według Ligi Wyborców - miało miejsce w Petersburgu, gdzie tylko w trzech obwodach wyborczych Putinowi dodano ponad 2 tys. głosów. Sekretarz prasowy premiera Rosji Dmitrij Pieskow odmówił skomentowania raportu LW. "Wszystkie oceny już dano. Sprawa jest zamknięta" - oznajmił. Ligę Wyborców powołali do życia uczestnicy wielotysięcznych manifestacji w obronie prawa do uczciwych wyborów. Protesty te odbyły się w Moskwie i innych miastach FR po grudniowych wyborach do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, uznanych przez opozycję za sfałszowane na korzyść kierowanej przez Putina partii Jedna Rosja. Wśród założycieli LW są, m.in., literaci Ludmiła Ulicka, Borys Akunin i Dmitrij Bykow, piosenkarz rockowy Jurij Szewczuk, politolog Dmitrij Orieszkin, dziennikarze: Tatiana Łazariewa, Olga Romanowa, Siergiej Parchomienko i Leonid Parfionow, a także blogerzy Ilja Warłamow i Rustem Adagamow. Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła w poniedziałek, że wybory już w pierwszej turze wygrał Putin, zdobywając 63,60 proc. głosów. Według CKW lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow uzyskał poparcie 17,18 proc. wyborców, miliarder Michaił Prochorow - 7,98 proc., przywódca nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski - 6,22 proc., a szef socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji Siergiej Mironow - 3,86 proc. Na podanie oficjalnych wyników wyborów CKW ma 10 dni.