Zgodnie z sondażami, w zaplanowanych na 15 maja wyborach, Partia Pima Fortuyna, nowe na scenie politycznej ugrupowanie, miała szansę zdobyć 15 proc. głosów. Pim Fortuyn, znany z wystąpień antyimigranckich, ekscentrycznego stylu bycia i manifestowania homoseksualizmu, został zastrzelony wczoraj w Hilversum pod Amsterdamem. Zamachowiec oddał do niego kilka strzałów, chwilę po tym, gdy polityk skończył udzielać wywiadu radiowego i opuszczał lokalną rozgłośnię. Po zamachu policja zatrzymała "33-letniego białego mężczyznę z holenderskim obywatelstwem". Więcej informacji o zatrzymanym albo możliwych przyczynach zabójstwa nie podano. - Każdy jest w stanie zrozumieć, że musimy przede wszystkim uwzględnić pogląd listy Pima Fortuyna - powiedział premier. Ostatnie sondaże dawały partii Fortuyna, nazywanej popularnie "lista Pima Fortuyna" ponad 25 miejsc w liczącym 150 deputowanych izbie niższej parlamentu. W ten sposób byłaby ona trzecią siłą polityczną w kraju po partii pracy i chrześcijańskich demokratach. Jej wynik wyborczy był traktowany jako kolejny dowód ekspansji skrajnej prawicy w Europie. - Holandia straciła niewinność - tak zabójstwo skrajnie prawicowego polityka Pima Fortuyna komentuje lider partii socjaldemokratycznej Ad Melkert. Pim Fortuyn był faworytem zbliżających się wyborów. Zyskiwał ogromne poparcie zwłaszcza dzięki jego ostrym wezwaniom do zaprowadzenia porządku na ulicach i do walki z napływem imigrantów. Głośno mówił o swym homoseksualizmie - i jednocześnie bez pardonu atakował mniejszości narodowe. Irytował się, kiedy dziennikarze i przeciwnicy zaliczali go do jednej, skrajnie prawicowej rodziny z Le Penem. Fortuyn nie pogratulował zresztą Francuzowi wejścia do drugiej tury wyborów prezydenckich. Zapewniał, że z faszyzującą linią Frontu Narodowego - nie ma nic wspólnego. Wkrótce po zamachu przerwano kampanię wyborczą, rząd zebrał się na specjalnym posiedzeniu. Wokół holenderskiego parlamentu zebrał się tłum demonstrujących. Doszło do zamieszek. Komisja Europejska potępia zamordowanie Fortuyna Holenderski komisarz Unii Europejskiej Frits Bolkestein opublikował dzisiaj oświadczenie, w którym potępił zamordowanie populistycznego holenderskiego polityka Pima Fortuyna. Również Javier Solana potępił zamach. - Jako demokrata, Holender i Europejczyk, jestem głęboko wstrząśnięty zabiciem Pima Fortuyna. W Holandii i w całej Europie walczyliśmy z całych sił, żeby zapewnić każdemu fundamentalne prawo wyrażania własnych opinii i kandydowania na polityczne stanowiska - głosi oświadczenie Bolkesteina, komisarza ds. jednolitego rynku. - Te prawa stanowią integralną część naszych demokratycznych społeczeństw. Wszelki zamach na te prawa jest zamachem na nasz sposób życia. Nie wolno nam dać się zastraszyć i pozwolić, żeby przeszkadzano nam w korzystaniu z tych praw. Chciałbym przekazać moje najszczersze kondolencje rodzinie Pima i jego przyjaciołom. Szef dyplomacji unijnej Javier Solana potępił zamach na Fortuyna, oświadczając dzisiaj: - Piętnuję wszelkie przestępcze działania przeciwko osobom, zwłaszcza przeciwko politykowi, który broni swych przekonań. Demokracja oznacza swobodę opinii, przy czym każdy ma prawo wyrażać swe poglądy - dodał Solana. Podejrzany o zabójstwo Fortuyna miał w domu amunicję Mężczyzna podejrzany o zamordowanie holenderskiego populisty Pima Fortuyna miał w domu materiały propagandowe ruchów ekologicznych i amunicję - poinformowali dzisiaj prowadzący śledztwo. Wiceprokurator Theo Hofstee powiedział, że mężczyzna podejrzany o oddanie śmiertelnych strzałów do kontrowersyjnego polityka, nie podał motywów zamachu. - Podejrzany nie złożył zeznań - powiedział Hofstee dziennikarzom, dodając że 32-letni mężczyzna nie ma kryminalnej przeszłości, ale znalezione u niego naboje są tego samego kalibru, co łuski zebrane na miejscu zbrodni. Hofstee poinformował, że rewizja, przeprowadzona w nocy z poniedziałku na wtorek w domu mężczyzny w mieście Harderwijk w środkowej Holandii, ujawniła, że "posiadał materiały wskazujące na jego zaangażowanie w ruch ekologiczny". Faktu tego prokurator nie wiąże jednak z zabójstwem polityka.