Do ubiegłego piątku można było oddać głos korespondencyjnie w trwających od poniedziałku trzydniowych wyborach parlamentarnych w Holandii. Miało to być ułatwienie dla osób powyżej 70 lat, wprowadzone ze względu na pandemię COVID-19. W ten sposób głos mogło oddać 2,4 mln wyborców. Wysoki odsetek nieważnych głosów Dziennik "Algemeen Dagbled" informuje we wtorkowym wydaniu, że w gminie Bernheze w Brabancji, aż 8,5 proc. oddanych w ten sposób głosów zostało unieważnionych. W przypadku tradycyjnego głosowania cztery lata temu było to jedynie 0,3 proc. głosów. Holenderska Agencja Prasowa (ANP) informuje z kolei, że w gminach Roermond i Bergen op Zoom liczba nieważnych głosów oscyluje wokół 5-8 proc. "Algemeen Dagbled" podaje najczęstsze powody nieprawidłowości: włożenie kart do głosowania do niewłaściwej koperty, brak samej karty lub brak podpisanej deklaracji o głosowaniu korespondencyjnym. Rząd zmienia zasady Rząd postanowił zmienić obowiązujące zasady. Wicepremier i minister spraw wewnętrznych Kajsa Ollongren poinformowała izbę niższą parlamentu, że "w niektórych przypadkach głosy przekazane pocztą, które nie zostały doręczone zgodnie z przepisami, mogą nadal być liczone przez lokale wyborcze". Kajsa Ollongren wskazuje, że "jeżeli karta do głosowania jest ważna, pracownik lokalu wyborczego może włożyć kartę do urny". "Panuje chaos" Szef komisji wyborczej w Bernheze powiedział portalowi NOS, że "panuje chaos". "Ciągle coś się zmienia, za każdym razem zmieniają instrukcje". Osoby starsze, które podejrzewają, że zagłosowały nieprawidłowo, nie mogą już tego nadrobić. Jeszcze w ubiegły piątek do godz. 17 można było zwrócić się do gminy o nową kartę do głosowania i koperty.