"Najbardziej prawdopodobna data wcześniejszych wyborów prezydenckich to 15 września, lecz nie jest to data ostateczna" - powiedział Baffun. Zmienia to kalendarz wyborczy w Tunezji. Wcześniej planowano, że wybory prezydenta odbędą się 17 listopada, a parlamentarne 6 października. Z powodu śmierci szefa państwa wybory prezydenckie zostaną jednak przyspieszone. Zgodnie z konstytucją Tunezji obowiązki prezydenta po śmierci Essebsiego przejął tymczasowo na okres 45-90 dni przewodniczący parlamentu Mohammed Ennasir. Essebsi w ostatnim czasie ogłosił, że w zaplanowanych na listopad wyborach prezydenckich nie będzie brał udziału; podkreślił, że krajem powinien rządzić ktoś młodszy. Wrześniowe wybory będą w Tunezji drugimi demokratycznymi wyborami prezydenckimi od 2011 roku, gdy masowe protesty społeczne zmusiły przywódcę kraju Zin el-Abidina Ben Alego do ucieczki za granicę. Wówczas prezydentem został Munsif Marzuki, wybrany przez pełniące rolę tymczasowego parlamentu Zgromadzenie Konstytucyjne. Essebsi był pierwszym demokratycznie wybranym prezydentem Tunezji od obalenia autokraty Alego na fali tzw. arabskiej wiosny, która swój początek wzięła właśnie w tym kraju. Od tego czasu kraj wprowadził daleko idące demokratyczne reformy, zmaga się jednak z poważnymi problemami gospodarczymi. Tunis polega na kredytach od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który wymaga w zamian oszczędności budżetowych. Tunezja jest postrzegana na Zachodzie jako jedyny kraj Bliskiego Wschodu i Maghrebu, w którym arabska wiosna odniosła sukces. Jednak od obalenia Ben Alego kraj miał dziewięć rządów i żadnemu z nich nie udało się wyeliminować głęboko zakorzenionych problemów gospodarczych.