Mający poparcie opozycji 60-letni Ivan Korczok jest zwycięzcą przeprowadzonej dwa tygodnie temu pierwszej tury głosowania. Wcześniej był dyplomatą i ministrem spraw zagranicznych. Peter Pellegrini z kolei był w latach 2018-2020 premierem Słowacji, obecnie jest przewodniczącym parlamentu i liderem partii Głos - Socjaldemokracja (HLAS-SD), której jest również współzałożycielem. Popiera go koalicja utworzona po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych. Słowacja. Wybory prezydenckie rozpoczęte Przedwyborcze sondaże wskazywały, że nie ma jednoznacznego faworyta, a ostateczna różnica w poparciu dla kandydatów może być minimalna. Szef ośrodka badania opinii publicznej NMS Mikulasz Hanes powiedział, że decydująca dla wyników sobotniego głosowania będzie frekwencja i to jak poszczególne obozy zdołają się zmobilizować. - Obóz Ivana Korczoka jest lepiej zmotywowany, a jego wyborcy są bardziej chętni do oddania głosu. Dzięki temu Korczok wygrał w pierwszej turze, to też mobilizuje ludzi przeciwko Pellegriniemu - ocenił. Zdaniem Hanesa wyborcy Korczoka nie mają głównie motywacji partyjnych, a jego poparcie w dużej mierze opiera się na nieco niespodziewanym zwycięstwie w pierwszej turze wyborów. - Z drugiej strony Peter Pellegrini może liczyć na głosy 1,3 mln wyborców partii, które zawarły koalicję pod koniec września 2023 r. Problem polega jednak na tym, że nie są oni tak zaangażowani w głosowanie - powiedział Hanes. Przyczyny widzi w tym, że utworzenie rządu Roberta Ficy w pewnym stopniu zaspokoiło pragnienie zmian prezentowane przez wyborców koalicji. Nie uważają, że kolejną bitwę trzeba wygrać za wszelką cenę. Kogo poprą Słowacy? Analitycy wskazali Analitycy są zdania, że istotną rolę w wyborach odegrają zwolennicy byłego sędziego Sądu Najwyższego o prorosyjskich i zarazem antyzachodnich poglądach Sztefana Harabina. Przed dwoma tygodniami uzyskał trzecie miejsce z prawie 12 proc. poparciem. - W czwartek, mimo ciszy wyborczej, zamieścił wpis w internecie, w którym sugerował, że Korczok powinien poznać wyniki wyborów w celi więziennej. Pisał tylko o Korczoku, o Pellegrinim nie wspomniał, ale nie zachęcał do głosowania na niego - przypomniał prezes bratysławskiego pozarządowego Instytutu Spraw Publicznych Grigorj Meseżikow. Jego zdaniem wpis miał jednoznaczne przesłanie, aby nie głosować na Korczoka. Hanes przewiduje, że jedna czwarta wyborców Harabina z pierwszej rundy w sobotę zostanie w domach. Pozostali podzielą się stosunkiem dziewięć do jednego na korzyć Pellegriniego. - To oni pomogą przewodniczącemu parlamentu wyrównać mniejszą ilość głosów w pierwszej rundzie - ocenił. Meseżnikow podkreślił z kolei, że kandydaci bardzo różnią się między sobą. Jego zdaniem Pellegrini jest częścią rządowego walca, który niszczy liberalną demokrację, a Korczok krytykuje obecny rząd i jest zwolennikiem liberalnej demokracji. Ekspert zwrócił uwagę, że Pellegrini poparł kontrowersyjną zmianę prawa karnego i plany zmian w mediach publicznych, a nazwisko Korczoka skandowano na antyrządowych protestach w całym kraju. - To będzie referendum poparcia dla obecnego słowackiego rządu - podkreślił Meseżnikow. Rozdźwięk między kandydatami dotyczy także spraw bezpieczeństwa i polityki zagranicznej Słowacji. Korczok krytykuje odmowę udziału aktualnych władz w pomocy wojskowej dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. W przedwyborczych debatach krytykował Pellegriniego za chęć wprowadzenia zawieszenia broni na Ukrainie za wszelką cenę. Wybory prezydenckie na Słowacji. Możliwe ponowne liczenie Analitycy i obserwatorzy nie sądzą, żeby nawet przy minimalnej różnicy głosów między kandydatami doszło do zanegowania wyników wyborów prezydenckich na Słowacji. - To jest możliwe tylko teoretycznie. Korczok zaakceptuje wynik, nawet jeżeli różnica będzie wynosić pół punktu procentowego. Jeżeli mowa jest o Pellegrinim, to nie ma stuprocentowej pewności. Gdyby minimalnie przegrał, to mógłby domagać się co najwyżej powtórnego przeliczenia głosów. To mogę sobie wyobrazić. Odrzucenia wyników nie. To byłoby jak złamanie tabu - powiedział Meseżnikow. Także dla Hanesa na Słowacji nie ma przestrzeni do formalnego negowania wyników głosowania. Przyznał jednak, że są wyborcy, którzy nie wierzą w system i są gotowić podważać także wyniki wyborów. - Jak wygra Korczok, można się spodziewać ze strony mediów szerzących dezinformacje przekazu o sfałszowanych wyborach - zauważył Hanes. Lokale wyborcze na Słowacji zamykają się o godz. 22. Pół godziny później zaczną spływać wyniki z poszczególnych punktów. Za ich publikację odpowiada Słowacki Urząd Statystyczny. Według szacunków jeszcze przed północą w niedzielę będzie jasne czy następcą Zuzany Czaputovej będzie Ivan Korczok czy Peter Pellegrini. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!