Wyniki wyborów są trudne do przewidzenia, bo ugrupowania proeuropejskie i eurosceptyczni nacjonaliści idą prawie łeb w łeb. Według ostatnich sondaży ultranacjonaliści z Serbskiej Partii Radykalnej (SRS) mogą liczyć na 34 procent głosów, o jeden punkt procentowy więcej niż proeuropejscy demokraci skupieni wokół Partii Demokratycznej (DS) prezydenta Borisa Tadicia. Do wyboru 250-osobowego parlamentu uprawnionych jest 6,7 mln ludzi. 8.600 lokali wyborczych będzie czynnych do godziny 20.00. Wiarygodne wyniki oczekiwane są dopiero ok. północy. Równocześnie z wyborami parlamentarnymi odbywają się wybory komunalne. W wyborach uczestniczą także Serbowie zamieszkali w Kosowie, prowincji Serbii, która ogłosiła niepodległość 17 lutego bieżącego roku, czego Belgrad, wspierany przez Rosję, nie uznaje. Fakt ogłoszenia wyborów w Kosowie spotkał się z protestem zarówno władz kosowskich, jak i misji ONZ, administrującej Kosowem od połowy roku 1999.