Będzie to pierwsze głosowanie od czasu krwawo stłumionych protestów po wyborach prezydenckich w 2009 roku. Organizacje praw człowieka, takie jak Human Rights Watch, podkreślają, że wybory nie będą ani wolne, ani sprawiedliwe, m.in. ze względu na zdyskwalifikowanie przez władze setek kandydatów. Z kolei przywódcy opozycji albo nie mogą startować w wyborach, gdyż odsiadują wyroki, albo je bojkotują, uznając za "farsę". Kampania wyborcza trwała w Iranie zaledwie tydzień.