Propozycję wyborów w październiku poparło w głosowaniu 401 deputowanych w 450- osobowej Radzie Najwyższej Ukrainy. Zdaniem prezydenta Wiktora Juszczenki, jego pięcioletnia kadencja upływa dopiero w styczniu przyszłego roku i dlatego wybory prezydenckie powinny odbyć się 17 stycznia 2010 roku. Na Ukrainie oczekuje się, że prezydent zaskarży datę wyborów w Sądzie Konstytucyjnym. W trakcie dzisiejszego posiedzenia Rady Najwyższej deputowani mieli rozpatrzyć trzy daty wyborów prezydenckich: prócz 25 października 2009 r., proponowano 27 grudnia 2009 r., oraz 17 stycznia 2010 r. Wariant Juszczenki i jego zwolenników, z wyborami 17 stycznia 2010 r. w ogóle nie był omawiany. Propozycję, by przeprowadzić je 27 grudnia tego roku, poparł zaledwie jeden poseł. W rezultacie wygrała opcja, by wybory odbyły się już w październiku, czyli na 3 miesiące przed upływem kadencji Juszczenki. Paradoksalnie do skrócenia okresu urzędowania obecnego szefa państwa doprowadzili jego byli sojusznicy. Datę 25 października zaproponował Hennadij Moskal z bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS). Do września ubiegłego roku ugrupowanie to było określane mianem prezydenckiego. We wrześniu 2008 r., po rozpadzie koalicji NU-LS z Blokiem premier Julii Tymoszenko część deputowanych NU-LS przeszła pod skrzydła Tymoszenko, druga zaś część pozostała wierna Juszczence. W środę Moskal tłumaczył z trybuny parlamentarnej, iż zgodnie z obowiązującą konstytucją wybory prezydenta Ukrainy powinny odbywać się "w ostatnią niedzielę ostatniego miesiąca piątego roku urzędowania głowy państwa". Deputowany doszedł jednak do wniosku, że w związku z tym, iż Juszczenko był wybierany na prezydenta przed wejściem w życie (na początku 2006 r.) zmian w konstytucji, data nadchodzących wyborów prezydenckich powinna być wyznaczana zgodnie ze starymi przepisami, obowiązującymi przy poprzednich wyborach. Według ówczesnej konstytucji Ukrainy wybory prezydenckie powinny odbywać się "w ostatnią niedzielę października piątego roku urzędowania prezydenta". Większość ukraińskich deputowanych uznała takie traktowanie zapisów konstytucyjnych za najlepsze. Ukraińscy obserwatorzy twierdzą, iż parlament poparł zaproponowaną w środę datę wyborów prezydenckich w październiku bieżącego roku, pragnąc uprzedzić decyzję Juszczenki o rozwiązaniu Rady Najwyższej. Według krążących w Kijowie pogłosek decyzję w tej sprawie prezydent zamierzał ogłosić już niebawem. Zgodnie z ukraińskim prawem szef państwa nie może rozwiązywać parlamentu na sześć miesięcy przed wyborami prezydenckimi.