Gdyby czerwoni socjaldemokraci weszli w koalicję z żółtymi liberałami i zielonymi, koalicja przypominałaby sygnalizację świetlną. Czerwony i czarny to kolory, które się "gryzą", ale historia pokazała, że potrafią się wzajemnie znosić. - Takich konstelacji można byłoby tworzyć na pęczki. Mieliśmy już wiele różnych zestawów w polityce. Nam łatwiej pisać o partiach, przypinając do nich kolory, dlatego, że wiele osób właśnie w ten sposób kojarzy ugrupowania - mówi RMF jeden z niemieckich dziennikarzy. Do niedawna w sondażach dominował kolor czarny, jednak ostatnio do głosu dochodzi znów kolor czerwony. Na 5 dni przed wyborami nagle rośnie popularność kanclerza Gerharda Schroedera, blednie natomiast gwiazda jego rywalki Angeli Merkel.