Wybory na Białorusi. Sztab Swiatłany Cichanouskiej: Zatrzymano siedmiu pracowników, z jednym nie ma kontaktu
Sztab kandydatki Swiatłany Cichanouskiej poinformował o zatrzymaniu w sumie siedmiu swoich pracowników i braku kontaktu z jeszcze jedną osobą. Niektóre osoby otrzymały kary aresztu - podała służba prasowa sztabu.

Wśród zatrzymanych jest Maryja Maroz, szefowa sztabu i jeszcze kilka innych osób. Andrej Smalenczuk otrzymał 15 dób aresztu, pracownik z Grodna - pięć dób, a jego maszyna z ulotkami wyborczymi została skonfiskowana.
Maryja Maroz została zatrzymana w sobotę i oczekuje na proces. W sobotę wieczorem milicja zatrzymała także na krótko najbliższą współpracowniczkę Cichanouskiej - Maryję Kalesnikawą. Została ona wypuszczona, a funkcjonariusze oświadczyli, że pomylili ją z kimś innym.
CKW: frekwencja przekroczyła 50 proc., wybory są ważne
Tymczasem białoruska Centralna Komisja Wyborcza przekazała, że frekwencja w niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi wyniosła 54 proc. "Wybory są więc ważne" - poinformowała szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna. Największą frekwencję odnotowano w obwodach homelskim i mohylewskim.
O frekwencji pozwalającej uznać wybory za ważne Jarmoszyna poinformowała wczesnym popołudniem. Według stanu z godz. 12 czasu lokalnego (godz. 11 czasu polskiego) jedynie w Mińsku frekwencja nie przekroczyła 50 proc. i wynosiła 43 procent. "Jednak i tutaj ludzie idą (do lokali wyborczych-red.), powoli nadchodzą i stają w kolejkach" - wyjaśniła.
W obwodach homelskim i mohylewskim frekwencja przekroczyła 60 procent. Z obwodu mohylewskiego pochodzi urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, który startuje w wyborach po raz szósty i po raz piąty ubiega się o reelekcję.
Wcześniej w niedzielę CKW poinformowała o rekordowej frekwencji w głosowaniu przedterminowym. W ciągu pięciu dni, od 4 do 8 sierpnia, zagłosowało w ten sposób 41,7 proc. wyborców.
Białoruś głosuje
Niedziela jest na Białorusi głównym dniem głosowania w wyborach prezydenckich. Startuje w nich pięcioro kandydatów. Za faworyta uważany jest urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka. Jego główna rywalka to Swiatłana Cichanouska, żona popularnego blogera z Homla. Pozostała trójka opozycyjnych kandydatów - Andrej Dzmitryjeu, Hanna Kanapacka i Siarhiej Czeraczań - jest mało rozpoznawalna i zdaniem większości ekspertów nie mają oni szans na zdobycie więcej niż kilku procent poparcia.






