"W istocie chodzi tam o stworzenie (alternatywnej) centralnej komisji wyborczej w szarej strefie" - powiedziała Lidzija Jarmoszyna, komentując uruchomienie platformy do alternatywnego liczenia głosów Gołos. System liczenia głosów Gołos to platforma stworzona przez współpracowników opozycyjnej kandydatki Swiatłany Cichanouskiej. Zarejestrowało się na niej już blisko milion osób. W dniu wyborów będą oni mogli przesłać na platformę zdjęcie swojej karty do głosowania. Zdaniem Jarmoszyny to "szkodliwy i przestępczy projekt", który jest reklamowany przez człowieka, będącego "potencjalnym gwarantem konstytucji" (chodzi o Swiatłanę Cichanouską). "Mówią, że to kontrola wyrażenia woli narodu. Nie, moi drodzy, to nie kontrola. To tworzenie wypaczonego rezultatu wyborów, by deprecjonować oficjalny wynik i na tej podstawie zorganizować zamieszki" - powiedziała Jarmoszyna. Szefowa CKW atakuje propozycję kandydatki Wyjaśniła również, że pozostawienie w czasie głosowania otwartych kabin wyborczych jest związane z zagrożeniem koronawirusem, by "w zamkniętej przestrzeni nie powstało groźne środowisko epidemiologiczne". Jarmoszyna storpedowała także propozycję Swiatłany Cichanouskiej, która zaapelowała do wyborców o przychodzenie do lokali wyborczych tuż przed zamknięciem - w celu uniemożliwienia fałszerstw i sprawdzenia, czy ktoś inny nie podpisał się w imieniu danej osoby. W czwartek Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że legalność działania systemu Gołos powinna zbadać prokuratura.