O ponowny wybór ubiega się obecny książę Seborgi, 38-letni Marcello Menegatto, biznesmen i mistrz sportów motorowodnych. Jako Marceli I sprawuje władzę od 7 lat .Miasteczko jest "monarchią elekcyjną", dlatego, że od X wieku należało do opactwa benedyktynów i to oni nim rządzili. Nie było zatem dziedziczenia władzy i trzeba było zawsze je wybierać. W latach 50. zeszłego wieku grupa mieszkańców symbolicznie ogłosiła niepodległość miasteczka argumentując, że nigdy formalnie nie zostało włączone do Królestwa Włoch. Od 1963 roku przez 46 lat księciem Seborgi był wybrany przez mieszkańców szef miejscowej spółdzielni ogrodniczej Giorgio Carbone, który przyjął imię Jerzy I. Jego sukcesorem jest Marceli I, który przed niedzielnymi wyborami powiedział: "Byłbym zmartwiony, gdyby na tronie zasiadła osoba nie nadająca się do tego". Żona księcia, księżna Nina (Doebler), pochodząca z Niemiec jest szefową dyplomacji .Karty do głosowania przygotował minister spraw wewnętrznych księstwa Mauro Carassale. W miasteczku panuje "dwuwładza", bo urzęduje też oczywiście burmistrz. Książę zapewnia, że ze sobą współpracują. Liczące około 320 mieszkańców samozwańcze księstwo przyciąga turystów z całego świata. To wyjątkowo malownicze miasteczko, którego dodatkowym walorem i atrakcją jest "monarchiczny" folklor oraz oprawa. Seborga ma swoją żandarmerię i monety - luigini, bite w miejscowej mennicy. Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)