Solidarnej Polsce w kampanii wyborczej będzie towarzyszyć hasło: "Po pierwsze Polska". Zdaniem lidera SP Zbigniewa Ziobry "tyle powinno być w Polsce Unii Europejskiej, ile to służy naszym interesom". Ziobro uważa, że obecnie Polska politycznie i gospodarczo więcej traci, niż zyskuje na swojej obecności w UE, także za sprawą zachodnich banków i hipermarketów, które - jego zdaniem - często omijają polskie prawo podatkowe. Podczas konwencji w lutym partia przedstawiła siedem "jedynek" na listach do Parlamentu Europejskiego. W Warszawie będzie to europoseł Jacek Kurski, w okręgu małopolsko-świętokrzyskim - Ziobro, kolejne miejsce na tej liście zajmie europoseł Jacek Włosowicz; w zachodniopomorsko-lubuskim liderem będzie rzecznik SP Patryk Jaki. "Jedynką" w okręgu dolnośląsko-opolskim będzie Beata Kempa, w śląskim - Tadeusz Cymański, mazowieckim - Ludwik Dorn, a wielkopolskim - Andrzej Dera. Pozostałe "jedynki" SP zaoferowała w czasie swojej konwencji politykom Polski Razem Jarosława Gowina oraz działaczom Ruchu Narodowego. Argumentowano, że "więcej ich łączy niż dzieli" oraz że w interesie Polski jest szukanie porozumienia, nawet kosztem swoich ambicji i swojego mandatu. Oferta SP nie spotkała się jednak z odzewem ani Ruchu Narodowego, ani Polski Razem. - Od razu odrzuciliśmy propozycje wspólnego startu. Solidarna Polska to według nas taka formacja niedookreślona ideowo, która teraz chce się wznieść na rosnącej fali ugrupowań radykalnych i eurosceptycznych, zaś jej liderzy są w tym całkowicie niewiarygodni - ocenił w rozmowie z PAP jeden z liderów RN Robert Winnicki. Z kolei politycy Polski Razem - w tym Paweł Kowal i Przemysław Wipler - poinformowali PAP, że według ich wiedzy żadnych rozmów na temat list nie było. - Nic o tym nie wiem. To jakieś wydarzenie medialne, którego nie warto komentować - powiedział Kowal. Z kolei zdaniem Wiplera pomysł SP "to zupełny kabaret i głupia improwizacja". Zapewnił, że między SP a Polską Razem nie ma żądnych zgodności programowych. Rzecznik SP Patryk Jaki powiedział, doszło do rozmów z poszczególnymi politykami obu partii, jednak nikt nie zadeklarował startu ze wspólnych z SP list. Podkreślił, że jego ugrupowanie chce zamknąć listy do końca lutego, a na początku kwietnia zrobić dużą konwencję wyborczą. Partia przedstawiła już też założenia programu europejskiego. Dotyczą one działań na rzecz: wzrostu płac w Polsce, zatrzymania emigracji, zwiększenia dopłat dla rolników, a także sprzeciwu wobec waluty euro. SP chce także działać na rzecz poszukiwań polskiego gazu łupkowego na szeroką skalę, m.in. walcząc o unijne środki na ten cel. SP zapowiada, że jeśli politycy z jej list dostaną się do europarlamentu, to planują współpracę z innymi eurosceptykami, którzy zapowiedzieli start w wyborach. Wymienia w tym kontekście głównie brytyjską Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, której lider Nigel Farage przesłał w materiale wideo wyrazy wsparcia dla kampanii wyborczej SP. Farage podkreślił w tym nagraniu, że jego partia i SP wspólnie sprzeciwiają się Traktatowi Lizbońskiemu i dotychczasowej polityce klimatycznej UE. Dodał, że ma nadzieję, że po wyborach spotkają się "w najbardziej eurosceptycznym Parlamencie Europejskim do tej pory".