O'Riordain powołał się na rezultaty, jakie widział i wskazał, że w regionach na prowincji, "które niekoniecznie muszą być liberalne", ludzie w znacznej mierze głosowali na "tak". Końcowe wyniki referendum oczekiwane są w sobotę po południu. Obliczanie zaczęło się o godz. 10 czasu polskiego. Jak podano w piątek wieczorem, frekwencja w referendum była wysoka (ponad 60 proc.), co zdaniem analityków faworyzuje zwolenników legalizacji małżeństw jednopłciowych. Z sondaży exit polls cytowanych w piątek przez agencję Reutera wynika, że zawieranie małżeństw jednopłciowych zaaprobowano w stosunku 2:1. Jeśli przewaga zwolenników takich małżeństw potwierdzi się, Irlandia będzie pierwszym krajem na świecie, w którym związki te staną się legalne na mocy ogólnokrajowego referendum. W 2010 roku w Irlandii zalegalizowano homoseksualne związki partnerskie. W 2013 roku komisja ds. reformy konstytucyjnej zaleciła pełną legalizację małżeństw jednopłciowych, a rekomendację poparł premier Enda Kenny. Do głosowania na "tak" namawiały wszystkie partie polityczne, w tym Fine Gael premiera Kenny'ego oraz celebryci ze świata sportu, muzyki i kina, w tym aktor Colin Farrell i lider U2 Bono. Natomiast przeciwnicy takiego rozwiązania prowadzili energiczną kampanię, w której przekonywali, że małżeństwo powinno być zarezerwowane dla związku kobiety i mężczyzny pragnących założyć rodzinę.