Eksplozja Sinabung była odczuwalna w promieniu ośmiu km; góra wyrzucała popioły na wysokość 5 tys. metrów. Eksperci obawiają się, że obecna aktywność wulkanu może być zapowiedzią znacznie bardziej niebezpiecznego wybuchu, do którego może dojść w ciągu najbliższych kilku tygodni. W ubiegłym tygodniu ponad 30 tys. mieszkańców żyznego regionu wokół Mount Sinabung zostało ewakuowanych do obozów oraz kościołów i meczetów w okolicznych wioskach. Eksperci przyznają, że aktywność wulkanu stopniowo wzrasta. Przed ostatnim wybuchem było 80 wstrząsów wulkanicznych; przed wybuchem piątkowym było ich 50, a popioły zostały wyrzucone podczas eksplozji na wysokość 3 tys. metrów. Po raz ostatni wulkan Sinabung wybuchł w 1600 roku. Następnie dał o sobie znać jeszcze w 1912 roku, kiedy wydobywały się z niego nieznaczne ilości gazów siarkowych. Do niedzielnego wybuchu był uznawany za wulkan wygasły. W wyniku niedzielnej i poniedziałkowej erupcji tereny w pobliżu leżącego na Sumatrze wulkanu opuściło ok. 30 tys. osób, które w związku z osłabieniem się jego aktywności w ostatnich dniach zaczęły wracać do domów. W piątek kilka godzin przed erupcją władze wystosowały apel ostrzegawczy i mieszkańcy musieli się ponownie ewakuować. W Indonezji jest ponad 129 aktywnych wulkanów.