Poczynając od czwartku rano czasu lokalnego, wstrzymane zostaną wszystkie loty i pociągi pasażerskie z i do Wuhanu. Nie będą też kursować autobusy miejskie, metro i promy pasażerskie. Mieszkańcom miasta już wcześniej zalecono, aby unikali większych zgromadzeń i ograniczyli do minimum pojawianie się w miejscach publicznych. Według agencji Xinhua zarządzającym atrakcjami turystycznymi i hotelami polecono zawieszenie wszelkiej działalności wymagającej dużych zgromadzeń ludzi. Biblioteki, muzea i teatry ograniczają działalność oraz odwołują imprezy i spektakle. Odwołano modły z okazji Nowego Roku w świątyni Guiyuan, w Wuhan, które w ub. r. zgromadziły 700 tys. osób. Te dodatkowe środki bezpieczeństwa ogłoszono na kilka dni przed chińskim Nowym Rokiem Księżycowym, kiedy miliony Chińczyków udają się w odwiedziny do swoich rodzin. Wahun "w najbardziej krytycznym stadium" walki z wirusem Wcześniej nieznany koronawirus, oznaczony jako 2019-nCoV, rozprzestrzenił się już jednak na inne rejony Chin, a także na inne kraje, w tym USA. Zarażone osoby mają objawy podobne do wirusa wywołującego Syndrom Ostrej Niewydolności Oddechowej (SARS), który na początku XXI wieku zabił na całym świecie ponad 800 osób. W środę władze chińskie ogłosiły, że liczba zarażonych wzrosła do 571, a 17 osób zmarło. Wszystkie przypadki śmiertelne wystąpiły w prowincji Hubei, której stolicą jest Wuhan. Poinformowano, że kraj jest "w najbardziej krytycznym stadium" walki z koronawirusem. WHO zbiera informacje Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w środę, że na razie nie ogłosi stanu "światowego pogotowia". Dyrektor generalny WHO Tedros Ghebreyesus oświadczył, że przed podjęciem ostatecznej decyzji konieczne są dalsze informacje o wirusie i szybkości jego rozprzestrzeniania. Jak informowały chińskie media, badania laboratoryjne wykluczyły, by chodziło o koronawirus wywołujący znane już choroby, jak SARS (zespół ostrej niewydolności oddechowej), MERS (bliskowschodni zespół niewydolności oddechowej), grypa czy ptasia grypa. Eksperci twierdzą, że na razie nowy koronawirus nie wydaje się być tak śmiertelnie groźny jak SARS i MERS, ale wirusy mogą czasami przekształcać się przez mutację w formy bardziej niebezpieczne.