W wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina Naływajczenko powiedział, że śledztwo dotyczy artykułu ukraińskiego kodeksu karnego mówiącego o publicznych wezwaniach do rozpętania wojny. SBU chce, by Głazjew złożył zeznania w tej sprawie. Naływajczenko oświadczył, że Głazjew był współorganizatorem spotkań w Moskwie, na których planowano operacje wojskowe, dostarczanie pomocy prorosyjskim separatystom na wschodzie Ukrainy i "specjalne operacje informacyjne", czyli dyskredytowanie Ukrainy. Głazjew jest doradcą prezydenta Rosji ds. integracji gospodarczej. Został objęty sankcjami Unii Europejskiej i USA w odpowiedzi na kryzys ukraiński. W niedawnym wywiadzie dla BBC nazwał "nazistą" prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę; Kreml zdystansował się od jego wypowiedzi. W Rosji trwają postępowania przeciwko przedstawicielom władz Ukrainy. W środę sąd w Moskwie wydał nakaz aresztowania oligarchy i gubernatora obwodu dniepropietrowskiego Ihora Kołomojskiego. Rosyjski Komitet Śledczy zapowiedział też wniosek o taki nakaz wobec szefa MSW Ukrainy Arsena Awakowa. Komitet oskarża Kołomojskiego i Awakowa o dowodzenie operacjami wojskowymi, w wyniku których zginęli na wschodzie Ukrainy cywile, w tym rosyjscy dziennikarze. (