"WSJ" nie krytykuje Trumpa za "obsmarowanie Niemiec", jednak pisze w komentarzu pod tytułem "Trump i rosyjski gazociąg", że "skłonność amerykańskiego prezydenta do retorycznej przesady szkodzi jego przesłaniu, nawet kiedy ma rację". Redakcja konserwatywnego dziennika wyjaśnia, że gazociąg Nord Stream 2 pozwoli na podwojenie możliwości eksportu tą drogą rosyjskiego gazu do Niemiec z pominięciem gazociągów biegnących przez Ukrainę i Europę Środkowo-Wschodnią. "Kreml ma nadzieję, że w ten sposób zwiększy uzależnienie Niemiec i Europy Zachodniej od rosyjskiego gazu, jednocześnie pozbawiając Ukrainę i inne niewygodne państwa opłat tranzytowych, które musi płacić obecnie za użycie istniejących już gazociągów" - czytamy na łamach "WSJ", który ma najwyższy nakład ze wszystkich amerykańskich dzienników. "Niemcy z radością pomagają Władimirowi Putinowi" "Moskwa (po zbudowaniu Nord Stream 2) będzie mogła, kiedy jej się to spodoba, odciąć dostawy gazu do państw, które nadal uważa za swoje satelity" - dodaje "WSJ". "Fakt, że Niemcy z radością pomagają Władimirowi Putinowi w realizacji tego planu, jest źródłem zażenowania dla Berlina i NATO" - ocenia dziennik i dodaje, że "z reguły zakładnicy brani są siłą, a nie zgłaszają się na ochotnika". Dziennik przypomina, że były kanclerz RFN Gerhard Schroeder jest obecnie prezesem konsorcjum Nord Stream 2 i szefem rady dyrektorów Rosnieftu - rosyjskiego giganta energetycznego. "Nawet obecna kanclerz Niemiec Angela Merkel jest w stanie przyznać co najwyżej, że ten projekt (Nord Stream 2) jest w takim samym stopniu 'polityczny', co gospodarczy. Dlaczego zatem kanclerz Merkel uważa za właściwe kontynuowanie tego projektu? " - pyta retorycznie zespół redakcyjny. "Berlin słusznie powinien być zażenowany" "Ostrzeżenia Trumpa, że Nord Stream 2 ma strategiczne znaczenie, byłyby bardziej przekonujące, gdyby Trump nie był tak jak Schroeder zajęty bagatelizowaniem zagrożeń, jakie stanowi (polityka) Putina" - wskazują dziennikarze WSJ. Dodatkowo "nieufność, jeśli nie wrogość Trumpa do sojuszników" może przynieść odwrotne do zamierzonych rezultaty - argumentuje "WSJ". Redakcja wyjaśnia, że "działania przeciwników Nord Stream 2 w Brukseli (...) są teraz o wiele trudniejsze do zrealizowania, ponieważ Europejczycy nie są obecnie skłonni ufać Trumpowi w kwestii handlu ani (wierzyć) w jego poparcie dla NATO" "Brutalna szczerość jest niedocenionym narzędziem dyplomacji i Berlin słusznie powinien być zażenowany swoimi gazociągowymi szaleństwami napiętnowanymi przez Trumpa. Niestety, głównym powodem (naszego) rozczarowania jest to, że Trump zmarnował dyplomatyczny efekt swojej krytyki (Niemiec) swymi licznymi, o wiele mniej pożytecznymi tyradami na tematy europejskie" - konkluduje "WSJ". Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski