Czesi domagają się odejścia prezydenta od ponad dwóch tygodni. Powodem są m.in. jego oświadczenia na temat wojny na wschodzie Ukrainy. Zeman porównał ją do sytuacji w Tybecie, stwierdzając, że "Czechy nie będą się w to wtrącać". 17 listopada, w 25. rocznicę aksamitnej rewolucji, która obaliła komunistyczne władze w Czechach, kilka tysięcy osób wygwizdało i obrzuciło jajkami przemawiającego Zemana. Według czeskiej sondażowni Median, poparcie dla Zemana w listopadzie spadło z 58 do 37 proc.