To był jeden z tematów spotkania w Luksemburgu ministrów spraw wewnętrznych 27 krajów. Sprawa zamykania granic pojawiła się podczas prezydenckiej kampanii wyborczej we Francji. Dlatego na naradzie ministerialnej w Luksemburgu padały zarzuty o manipulacje i instrumentalne traktowanie Europy. "Bawienie się sprawami swobodnego przepływu osób ze względu na bieżącą politykę jest bardzo niebezpieczne" - mówił po spotkaniu szef MSW Jacek Cichocki. Minister podkreślał, że decyzje w sprawie przywracania granic powinny być podejmowane tylko w przypadku zagrożeń. "Jeżeli mamy użyć ciężkiej artylerii jaką jest wprowadzenie kontroli to w sytuacjach szczególnych, gdzie naprawdę są poważne zagrożenia i musi się to odbywać w oparciu o określone kryteria" - dodał polski minister. Wytłumaczeniem nie może więc być presja imigracyjna i unijne kraje nie powinny mieć swobody. "Uważamy, że Schengen trzeba bronić i zapewnić, że decyzje podejmowane są wspólnie, na poziomie europejskim" - podkreśliła komisarz do spraw wewnętrznych Cecilia Malmstroem. Komisja Europejska dopuszcza możliwość samodzielnego wprowadzenia kontroli granicznych przez kraje strefy Schengen, ale tylko na 5 dni. Później powinny one prosić Brukselę o zgodę. W Unii Europejskiej trwają obecnie prace nad reformą Schengen. Podstawą do dyskusji do tej pory były propozycje Komisji z jesieni ubiegłego roku. Teraz swoje pomysły przedstawiła Francja i dała krajom członkowskim rok na porozumienie w tej sprawie w przeciwnym razie zagroziła wyjściem ze strefy Schengen. Beata Płomecka/Luksemburg