Według wojskowych, po 24 godzinach od rozpoczęcia operacji lądowej zginęło pięciu żołnierzy i 60 rebeliantów. Talibowie informują, że zginął tylko jeden ich bojownik, a trzech jest rannych. W nocy i rano w niedzielę trwały walki w Nawaz Kot - informują lokalni mieszkańcy. W niedzielę rano siły rządowe napotkały silny opór, gdy próbowały zająć kontrolowane przez talibów miasto Khaisora. W sobotę przejęły pozycje talibów w Spinkai Raghzai - rebelianci opuścili ten rejon i wycofali się w pobliskie góry. Agencja AP podkreśla, że jest rzeczą niemal niemożliwą potwierdzenie wielu informacji napływających z tego regionu, prawie całkowicie pozbawionego infrastruktury. Około 28 tysięcy żołnierzy walczy przeciwko talibom, których główne siły szacuje się na 10 tysięcy. Ocenia się, że tych ostatnich wspiera około tysiąc bojowników z Uzbekistanu i pewna liczba islamistów z Al-Kaidy z krajów arabskich. To najważniejsza, jak dotychczas, akcja militarna Islamabadu przeciwko talibskim rebeliantom. Ofensywa jest czwartą próbą wyparcia bojowników z południowego Waziristanu. Poprzednie kończyły się negocjacjami i rozejmami, po których talibowie utrzymywali kontrolę nad tym obszarem.Ich wpływy ogarniają niemal połowę przygranicznego południowego Waziristanu, czyli terytorium o powierzchni ponad 3 tys. km. Około 100 tys. cywilów opuściło ten rejon przed rozpoczęciem ofensywy. Według ONZ każdego dnia ucieka stamtąd 500 ludzi. Oczekuje się, że obecna ofensywa potrwa około dwa miesiące. W całym kraju siły bezpieczeństwa są w podwyższonej gotowości na wypadek odwetowych ataków ze strony talibów. Na podjęcie radykalnej akcji wojskowej nalegały Stany Zjednoczone, które obawiają się destabilizacji posiadającego broń nuklearną Pakistanu. Tamtejsi zwolennicy dżihadu zmierzają do obalenia popieranego przez USA rządu w Islamabadzie, stanowią też poważne wsparcie dla rebeliantów w Afganistanie.