Uzgodnienia te zapadły w piątek na spotkaniu szefów MSW i ministrów sprawiedliwości państw UE w Brukseli, zwołanym w związku z atakami w Paryżu, do których doszło 13 listopada. Zaostrzenie kontroli granic to jedna z odpowiedzi Unii na zagrożenie terroryzmem. "Komisja Europejska zgodziła się przedstawić przed końcem roku projekt zmiany Kodeksu granicznego Schengen, która umożliwi systematyczne kontrole wszystkich osób przekraczających granice strefy Schengen, także osób korzystających z unijnej swobody przemieszczania się" - powiedział szef MSW Francji Bernard Cazeneuve na konferencji prasowej. Według niego dane wszystkich osób przekraczających granice strefy Schengen powinny być porównywane z danymi w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS) oraz bazą danych Interpolu. Cazeneuve poinformował też, że Francja utrzyma wprowadzone po zamachach kontrole na granicach wewnętrznych z krajami UE "tak długo, jak długo będzie utrzymywać się zagrożenie terrorystyczne. Zaapelował on do państw UE o szybkie wdrożenie podjętych w piątek decyzji. "Nie możemy czekać na kolejną tragedię" - powiedział minister. Według obecnych zapisów Kodeksu granicznego Schengen systematycznym kontrolom na granicach zewnętrznych poddawani mogą być obywatele krajów spoza UE, a obywatele unijni sprawdzani są tylko pobieżnie. Kraje członkowskie mogą jednak wprowadzić bardziej pogłębione kontrole także osób z paszportami Unii, np. przybywających z określonego kierunku czy państwa, jeżeli uznają, że istnieje jakieś zagrożenie.Decyzję podjęto na trwającym w Brukseli spotkaniu szefów MSW państw członkowskich Unii Europejskiej. Szefowie resortów 28 państw zgodzili się na systematyczne kontrole na granicach państw strefy Schengen. Jak ustalono, 13 listopada zamachów w Paryżu dokonały trzy skoordynowane komanda terrorystów, w sumie składające się z dziewięciu osób. Trzech terrorystów uderzyło w pobliżu Stade de France, trzech w sali koncertowej Bataclan, a trzech zaatakowało gości pełnych w piątkowy wieczór barów i restauracji. Zabili 129 osób i ranili ponad 350. Do zamachów przyznało się Państwo Islamskie, twierdząc, że był to odwet za francuskie naloty na ich pozycje.