Jak zauważa Paul Roderick Gregory los Krymu został rozstrzygnięty przez zaledwie 15 proc. mieszkańców, a nie jak głosiły oficjalne wyniki - przez 83 proc. Różnica ta jest miażdżąca. Dodatkowo okazuje się, że frekwencja nie wynosiła 97 proc. a jedynie 30.Wyniki te wydają się być ciekawe, zwłaszcza przed planowanym na 11 maja referendum w Doniecku. Dzisiaj donieccy separatyści poinformowali, że mogą w nim wziąć udział nawet 3 miliony wyborców.