Waszyngtoński dziennik w komentarzu redakcyjnym przypomina, że straty wśród ludności cywilnej ataku w Mariupolu wyniosły 30 zabitych i około 100 rannych. Dodał, że atak został przeprowadzony z terytorium kontrolowanego przez separatystów wspieranych przez Rosję. "Administracja (prezydenta USA Baracka) Obamy i przywódcy Unii Europejskiej ociągali się z reakcją na nowy gambit Władimira Putina, który nastąpił w okresie kiedy UE debatowała nad wznowieniem dialogu z Moskwą, a prezydent Obama przekonywał w swym dorocznym wystąpieniu o skutecznej polityce powstrzymywania Putina"- podkreśla "WP". Zdaniem dziennika dotychczasowe działania nie powstrzymały Rosji przed próbą przejęcia kontroli nad dalszymi terytoriami wschodniej Ukrainy. Zwraca też uwagę, że od początku roku władze w Moskwie podjęły decyzję o rozmieszczeniu na granicy z zachodnim sąsiadem nowych wojsk. "Celem powstrzymanie Putina" "WP" zwraca jednak uwagę, że atak na Mariupol zmusił przywódców Zachodu do ponownego pochylenia się nad tematem konfliktu na wschodzie Ukrainy. Świadczą o tym słowa Obamy, który przebywając z wizytą w Indiach mówił, że działania zbrojne są prowadzone z "rosyjskim wsparciem, za pomocą rosyjskiego sprzętu, rosyjskiej pomocy finansowej, rosyjskich szkoleń i przy udziale rosyjskich oddziałów". Zapowiedział przy okazji odpowiednią reakcję na działania Moskwy. Dziennik ze stolicy USA podkreśla, że w obecnej sytuacji podstawowe pytanie brzmi - czy cały Zachód odpowiednio zareaguje na wydarzenia na wschodzie Ukrainy. Przywódcy USA i UE muszą porzucić dotychczasową retorykę i podjąć zdecydowane kroki w celu zwiększenia sankcji wobec Rosji. Nowe restrykcje powinny uderzyć nie w pojedyncze osoby, o czym myśli UE, ale w kluczowe dla Rosji sektory gospodarcze, takie jak przemysł wydobywczy. "Ponadto Obama powinien poważnie rozważyć możliwość dostarczenia na Ukrainę defensywnego sprzętu wojskowego" - uważa "WP". Dziennik podsumowuje, że celem tych działań nie jest pokonanie rosyjskiej armii, ale powstrzymanie Putina.