Wniosek o wotum nieufności przegłosowało 78 posłów w 150-osobowym parlamencie. Do obalenia rządu i potencjalnego otwarcia przedterminowych wyborów potrzeba było co najmniej 76 głosów. Słowaccy eksperci zgadzają się z Wolnością i Solidarnością. Podkreślają, że rząd poniósł klęskę na polu walki z korupcją. Swoistym "symbolem" ma być należąca do panującej koalicji partia Jesteśmy Rodziną. Kilku jej członków oskarżono o korupcję. Rozmowy z opozycją Szef rządzącej partii OLANO Igor Matovic zapowiedział wcześniej rezygnację ze stanowiska ministra finansów, jeśli opozycyjna partia SaS, która we wrześniu wystąpiła z rządu, wycofa wniosek o wotum nieufności wobec rządu i poprze plany budżetowe. Jednak po rozmowach SaS odrzuciła umowę, uznając upadek rządu za nieunikniony. - Od pół roku jesteśmy świadkami ciągłego chaosu i niedopuszczalnego stylu rządzenia. Ten rząd nie zasługuje na nasze zaufanie - powiedział tuż przed głosowaniem lider SaS Richard Sulik. Rządząca koalicja przejęła władzę w 2020 roku, ale straciła większość we wrześniu, kiedy SaS opuściła rząd w wyniku awantury z Matoviciem. Do rządu apelowała prezydent Czaputova Pod koniec listopada z apelem do rządu zwróciła się prezydent Słowacji Zuzana Czaputova. Wezwała m.in. rząd Eduarda Hegera do zmiany stylu sprawowania władzy lub rozpisania nowych wyborów. Podkreśliła, że Słowacja żyje w najbardziej ryzykownym czasie współczesnej historii. Czaputova zarzuciła mniejszościowemu koalicyjnemu rządowi, że starając się rozwiązać wiele sytuacji kryzysowych, doprowadza do jeszcze większych dramatów. Jej zdaniem w ten sposób niszczone są resztki zaufania publicznego i spójności społeczeństwa. Uznała, że kraj może stanąć w obliczu poważnego kryzysu demokracji, wyjściem mogą być nowe wybory parlamentarne. Jednocześnie pochwaliła rząd za niektóre z zatwierdzonych lub rozpoczętych reform.