Do tej pory chińskie media informowały jedynie o tym, że sytuacja w Tybecie jest stabilna. Publikacja "Dziennika Ludowego" to pierwszy tak zdecydowany głos, by kryzys rozstrzygnąć w sposób siłowy. "Wolność Tybetu jest zagrożeniem dla ładu ludowych Chin" - napisała gazeta. Rozpoczęte dwa tygodnie temu pokojowe manifestacje Tybetańczyków w 49. rocznicę krwawo stłumionego antychińskiego powstania i ucieczki z kraju dalajlamy przerodziły się w największe od 20 lat niepokoje. Przekroczyły ona granice Tybetańskiego Regionu Autonomicznego i objęły rejony historycznych tybetańskich prowincji Amdo i Kam (obecnie Qamdo) na obszarach chińskich prowincji - na północy Qinghai oraz Gansu a na południu - Sichuanu w dorzeczu górnego Saluinu i Mekongu. Według emigracyjnych władz tybetańskich rezydujących w indyjskiej Dharamsali, podczas rozpędzania demonstracji zginęło kilkuset Tybetańczyków.