- Mimo iż stan zdrowia przewodniczącego Arafata jest krytyczny, nie jest on w stadium nieodwracalnym, jak to podawały niektóre media, i mamy nadzieję, że stan ten ulegnie poprawie w najbliższych dniach - powiedział dziś przed południem Nabil Abu Rudeina. Wcześniej izraelska gazeta "Jediot Achronot" poinformowała na swojej stronie internetowej, cytując jednego z funkcjonariuszy palestyńskich, że Arafat otworzył oczy, komunikuje się ze swoimi lekarzami i może się poruszać na łóżku. Arafat od kilku dni leży w wojskowym szpitalu pod Paryżem. Przedwczoraj poinformowano, że zapadł w śpiączkę, niektóre źródła mówiły nawet o jego śmierci. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że informacje o rzekomej poprawie stanu zdrowia ciężko chorego Arafata są tylko kolejnym elementem gry na zwłokę. Chodzi o to, by palestyńskie władze zyskały czas na zorganizowanie się, zebrały siły, przygotowując się do ewentualnej konfrontacji z radykalnym Hamasem czy Islamiskim Dżihadem, które chciałyby przejąć władzę po śmierci Arafata. Mówi się też, że gra toczy się o wielkie pieniądze szefa Autonomii ukryte na kontach w Szwajcarii.