Jak pisze dpa, samolot typu A400M przez pięć godzin krążył nad Kabulem z powodu chaosu panującego na płycie lotniska, ale w końcu wylądował, gdyż kończyło się paliwo w zbiornikach. W Kabulu nie udało się wylądować drugiej maszynie transportowej niemieckich sił powietrznych, która została przekierowana na lotnisko w stolicy Uzbekistanu, Taszkencie. Celem misji obu samolotów jest ewakuacja Niemców i ich lokalnych pomocników z Afganistanu po przejęciu władzy przez talibów. "Samolot musiał zboczyć z trasy" Na lotnisku w Kabulu nie wylądował także wojskowy samolot ewakuacyjny, który wyleciał w nocy z Holandii. Na transport z Afganistanu do Holandii czekają setki osób. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić powrót wszystkim, którzy tego potrzebują - oświadczył premier Mark Rutte. Na razie w drodze do Kabulu jest jeden samolot wojskowy. Jak podało w poniedziałek wieczorem ministerstwo obrony, nie może on jednak wylądować w stolicy Afganistanu. - Samolot musiał zboczyć z trasy, jednak liczymy na to, że uda mu się wylądować w ciągu 24 godzin - cytuje rzecznika resortu portal NOS. Chaos w Kabulu. Wstrząsające sceny Zagraniczne agencje poinformowały, że z powodu tłumów na pasie startowym wszystkie loty ewakuacyjne zostały tymczasowo zawieszone. Tysiące uciekających afgańskich cywili zablokowało pasy startowe, uniemożliwiając starty samolotów. Zdesperowani ludzie próbowali różnymi sposobami dostać się na pokład maszyn. Jak widać na filmach i zdjęciach zamieszczanych w mediach społecznościowych, wspinali się m.in. po obrotowych drabinkach, by wsiąść do środka.