Według komunikatu dowództwa koalicyjnego w Bagdadzie wtargnięcie do budynku ambasady stanowiło "część prowadzonej w tej dzielnicy operacji, której celem było pozbawienie rebeliantów bezpiecznych schronień do prowadzenia z nich ataków przeciwko obywatelom i irackim siłom bezpieczeństwa". Komunikat dodaje, że amerykańscy żołnierze, zanim weszli do budynku ambasady, poprosili o zezwolenie jej strażników. W środę sudańskie MSZ wezwało na konsultacje ambasadora irackiego i amerykańskiego charge d'affaires w Chartumie, aby zaprotestować i poprosić o wyjaśnienia w sprawie rewizji w ambasadzie sudańskiej w Bagdadzie. Komunikat wyjaśnia, że wojsko zdecydowało się wtargnąć do ambasady, ponieważ w środku nikt nie odpowiadał na dzwonki i stukanie do drzwi. Okazało się, że nikogo tam nie ma. Dyrektor Ministerstwa Spraw Zagranicznych Sudanu, Mahgub al- Basza, złożył protest przeciwko naruszeniu immunitetu ambasady Sudanu sprzeczne z prawem i normami dyplomatycznymi. Sudańska ambasada w Bagdadzie jest nieczynna od roku, odkąd uprowadzonych zostało kilku jej pracowników. Odtąd Sudan reprezentowany jest wobec władz irackich przez ambasadę w stolicy Jordanii, Ammanie, podczas gdy sudańskiej ambasady w Bagdadzie pilnuje 25 ochroniarzy.