Nowy Jork staje się miastem zakazów. Ostatnio burmistrz Michael Bloomberg szczególnie upodobał sobie przewoźne budki z lodami, które według niego są po prostu za głośne. Zakazał ulicznym lodziarzom puszczania melodyjek z wózków. - Nas to w zasadzie nie dotyczy, gdyż nasze wózki nie grają melodyjek - mówi jeden z nowojorskich lodziarzy, z którym rozmawiał korespondent radia RMF Grzegorz Jasiński. Najwięcej grających wózków znajduje się w dzielnicach Brooklyn czy Queens.