Julia Pajewska, popularna w Ukrainie sanitariuszka i wolontariuszka, znana jako Taira, nagrała 256 gigabajtów materiałów wideo kamerką zamieszczoną na mundurze na klatce piersiowej. Wideo dokumentuje wysiłki sanitariuszki i jej zespołu medycznego działającego w rejonie walk w Mariupolu. Treści wideo nagrane na karcie pamięci udało się Paievskiej przekazać dziennikarzom Associated Press relacjonującym wydarzenia w Mariupolu. Materiały trafiły do redakcji w połowie marca. Dzień po tym, jak wolontariuszce udało się oddać materiały, została schwytana przez Rosjan i oskarżona o współpracę na rzecz obrońców Azowstalu, dostała się do niewoli. Walki w Mariupolu. Nagrania z kamerki sanitariuszki Nagrania świadczą o tym, że kobieta starała się pomagać wszystkim rannym na polu bitwy. Pomoc medyczna trafiła do żołnierzy ukraińskich, ale też rosyjskich oraz cywilów. Nagranie datowane na 10 marca pokazuje transportowanych karetką rannych Rosjan. Złorzeczący im ukraiński żołnierz zostaje pouczony przez Paievską. - Uspokój się, uspokój się - mówi do niego wolontariuszka. - Czy ty zamierzasz leczyć Rosjan? - pyta ją obecna tam kobieta. - Oni nie będą dla nas tak mili, ale nie mogę zrobić inaczej. To jeńcy wojenni - wyjaśnia im wolontariuszka. Sanitariuszka znajduje się obecnie w niewoli Rosjan. Nie wiadomo, co dokładnie się z nią dzieje. Rodzina kobiety wskazuje, że kontakt z Julią jest bardzo ograniczony. Zgodnie z konwencjami genewskimi, w czasie wojny strony konfliktu obowiązane są nie utrudniać działania organizacjom humanitarnym i medycznym niosącym pomoc poszkodowanym w wyniku działań zbrojnych żołnierzom i cywilom. Łamanie zasad konwencji kwalifikowane jest w prawie międzynarodowym jako zbrodnia wojenna.