"Hospitalizowano 64 osoby, w tym dwoje dzieci. W stanie ciężkim są 34 osoby, a pięć w stanie krytycznym" - napisano w komunikacie. Jak podkreślono, nadal trwają poszukiwania 42 osób, z którymi została utracona łączność. W wyniku ataku zniszczonych zostało 55 budynków. Według ratowników najprawdopodobniej nie ma szans, by ktoś pod gruzami trafionych budynków ocalał. W centrum miasta miały uderzyć trzy rakiety - Po ataku zatrzymano kilkadziesiąt osób, które są sprawdzane pod kątem ewentualnego udziału w nakierowywaniu rosyjskich rakiet - poinformował minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski, cytowany przez portal Suspilne. Do ataku doszło w godzinach rannych. W centrum miasta uderzyły - według wstępnych ustaleń - trzy rakiety. Rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat oświadczył, że rakiety Kalibr, którymi zaatakowano miasto, zostały wystrzelone z okrętu podwodnego na Morzu Czarnym. Celem stał się budynek biurowy, ucierpiały również budynki mieszkalne i Dom Oficerów, w którym mieści się sala koncertowa. W wyniku eksplozji wybuchł pożar, zapaliło się także kilkadziesiąt samochodów. Według mediów rakieta zniszczyła także parterowe centrum medyczne, a wszyscy, którzy byli w środku, zginęli. Informacja ta nie została oficjalnie potwierdzona. Ratownicy, cytowani przez agencję Interfax-Ukraina, powiedzieli, że najprawdopodobniej nie ma szans, by spod gruzów zburzonych budynków, udało się uratować żywych ludzi. Na miejscu ataku pracuje ponad 150 ratowników, a także żołnierze i wolontariusze. "To nie są ludzie. To państwo-zabójca" "Codziennie Rosja niszczy ludność cywilną, zabija ukraińskie dzieci, kieruje pociski w stronę obiektów cywilnych. Tam nie ma żadnych obiektów wojskowych. Co to jest, jak nie otwarty akt terrorystyczny?" - napisał Wołodymyr Zełenski o ataku w Winnicy. "To nie są ludzie. To państwo-zabójca. Państwo-terrorysta" - dodał prezydent. Premier Morawiecki o ataku w Winnicy "Niewinni ludzie zamordowani w biały dzień. Barbarzyństwo Rosji trwa nadal. Nie możemy się do niego przyzwyczaić, bo wtedy Putin osiągnie swój cel" - napisał premier Mateusz Morawiecki na Twitterze.