Według komunikatu służby prasowej Kremla Putin podkreślił, że ostatnie działania USA i ich sojuszników w Syrii były "poważnym naruszeniem Karty ONZ oraz podstawowych norm i zasad prawa międzynarodowego". "W zaistniałej sytuacji konieczne jest zintensyfikowanie współpracy dwustronnej zmierzającej do rzeczywistego ożywienia procesu pokojowego uregulowania w Syrii" - głosi komunikat opublikowany na stronie internetowej Kremla. Połączone siły amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły w sobotę nad ranem serię nalotów na cele w Syrii. Nalotów dokonano w ramach akcji odwetowej za atak 7 kwietnia w mieście Duma we Wschodniej Gucie, niedaleko od Damaszku, podczas którego została użyta broń chemiczna. Miało wówczas zginąć ponad 60 osób. Siły zbrojne USA podały, że celem bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku, zajmujący się technologią broni chemicznej oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims. Wcześniej Erdogan poparł te ataki, oceniając, że "stanowią one przesłanie" pod adresem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Przemawiając w Stambule do zwolenników swej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), powiedział, że "dzięki wspólnej operacji przeprowadzonej w sobotę przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję syryjski reżim dowiedział się, że masakry nie pozostaną bez odpowiedzi". Dodał, że "niewinnych Syryjczyków należało obronić już dawno temu". Erdogan ostrzegł jednak przed eskalowaniem konfliktu w Syrii. Tylko rozwiązanie polityczne jest w stanie przywrócić w Syrii trwały pokój - podkreślił w rozmowie z premier Wielkiej Brytanii Theresą May.