"Wszystko rozegrało się w sobotę 22 lipca w Neptune Beach w północnej Florydzie. Podczas rodzinnego spaceru po plaży kobieta zauważyła, że na znaczącej części linii brzegowej leży coś dziwnego. Kiedy zorientowała się, że to marihuana, szybko zadzwoniła pod numer alarmowy" - relacjonuje "Miami Herald". Marihuana na plaży. Woda wyrzuciła na brzeg nietypową zawartość Policjanci z lokalnej jednostki pojawili się na miejscu i potwierdzili, że rzeczywiście - jak okiem sięgnąć - na plaży leży marihuana. Służby pokazały zdjęcia z miejsca zdarzenia: Następnie przystąpiono do sprzątania. Nie było to łatwe. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać jak jeden z pracowników, pomagających przy porządkach, usiłuje wspomóc się grabiami. "Zanim ktokolwiek zacznie myśleć o przekształceniu tego odkrycia we własne poszukiwanie skarbów, odradzamy to. Po pewnym czasie przebywania w oceanie marihuana szybko zaczęła się rozkładać i gnić. Prosimy o unikanie tego obszaru do czasu zakończenia sprzątania" - powiadomiła policja w komunikacie zamieszczonym na Facebooku. Informacja wywołała jednak spore poruszenie w sieci i setki komentarzy. Policja nie precyzuje, ile marihuany usunięto z brzegu, a także jaka była jej szacunkowa wartość. Wszystko wskazuje na to, że nietypowa zawartość pochodziła z rozbitego na Oceanie Atlantyckim transportu narkotyków. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!