Komisja Europejska zdecydowała we wtorek, że zwróci się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z 14 lipca; postanowienie związane jest z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Ryszard Czarnecki: Skrajnie zła wola ze strony KE Zdaniem europosła Ryszarda Czarneckiego (PiS), decyzja KE jest przejawem stosowanych przez nią podwójnych standardów. - To przykład skrajnie złej woli ze strony KE. Decyzje następują nie przypadkiem w trakcie szczytu negocjacji związanych z krajowym planem odbudowy. To bardzo zły sygnał dla wszystkich krajów naszego regionu. Wyraźnie widać, że KE wprowadza podwójne standardy, inaczej traktując kraje dawnej "15-ki", a inaczej kraje naszej części UE - powiedział.Dodał, że decyzja KE spowoduje wzrost tendencji eurosceptycznych w Polsce. - Tego w swej krótkowzroczności nie dostrzegają unijni planiści. Polacy są narodem dość przekornym i nie lubią, gdy ktoś z zewnątrz usiłuje w taki sposób narzucać swoją wolę. Polska czerpie doświadczenia z krajów, które mają systemy dot. sądownictwa podobne, jak Niemcy, Francja, Holandia i Hiszpania. Są to więc podwójne standardy - zaznaczył. Beata Szydło: To absurd "KE twierdzi, że dba o "niezależność sądownictwa" w Polsce. Równocześnie zaś domaga się nałożenia na Polskę kar finansowych w związku z orzeczeniem TSUE, które w rzeczywistości ingeruje w niezależność polskiego sądownictwa. To absurd. Czy polskie sądy mają być zależne od woli KE?" - napisała z kolei na Twitterze b. premier, europosłanka Beata Szydło (PiS). KE przekazała też we wtorek, że rozpoczęła wobec Polski procedurę naruszenia prawa UE za niepodjęcie niezbędnych środków w celu pełnego wykonania wyroku TSUE stwierdzającego, że polskie prawo w zakresie systemu dyscyplinarnego sędziów jest niezgodne z prawem unijnym.