W artykule redakcyjnym włoska gazeta wymieniła największe skandale, które w minionych tygodniach wstrząsnęły światem polityki w poszczególnych regionach. - W ciągu niespełna miesiąca runęły władze Lacjum; pogrążyło je prywatne wykorzystywanie publicznych pieniędzy - dodał dziennik, przywołując sprawę masowego szastania milionami euro z budżetu przez klub radnych centroprawicowego Ludu Wolności byłego premiera Silvio Berlusconiego. Następnie w artykule przypomniano, że Gwardia Finansowa weszła do siedzib władz Emilii-Romanii i Piemontu, gdzie wszczęto śledztwa w sprawie wydawania publicznych funduszy, a przedstawiciel zarządu Lombardii został aresztowany pod zarzutem powiązań z kalabryjską mafią, od której kupował głosy w wyborach. Zarząd wielkiego miasta Reggio Calabria został rozwiązany przez Radę Ministrów również z powodu powiązań z tamtejszą potężną mafią. - Wracamy do roku 1992 - mówią wszyscy. W rzeczywistości jednak jest znacznie gorzej - ocenił redaktor naczelny lewicowej gazety Ezio Mauro, nawiązując do gigantycznego skandalu korupcyjnego sprzed 20 lat, znanego jako Tangentopoli ("łapówkolandia"), w rezultacie którego doszło do upadku największych politycznych ugrupowań z chadecją na czele. - Stoimy w obliczu deprawacji polityki, która dla wielu stała się zawodem, systemem osiągania wysokich dochodów, gdzie znikają wartości, ideały, tradycje i obrona słusznych interesów - zauważył włoski publicysta. Wyraził przekonanie, że instytucje państwa zostały opanowane i zdominowane przez "nową klasę chciwych potentatów", jakimi stali się politycy, politykę zaś pozbawiono wszelkiej godności. Wynikiem obecnych skandali - wskazała "La Repubblica" - jest, podobnie jak w 1992 roku, "utrata wydajności machiny demokracji", która "kręci się na darmo i nie przynosi rezultatów". Nawiązując do ujawnionych powiązań polityków z Mediolanu z kalabryjską 'Ndranghetą komentator podkreślił: "Trzeba mieć odwagę powiedzieć, że terenem prawdziwego przenikania mafii jest właśnie polityka". Ezio Mauro napisał, że na włoską centroprawicę cieniem położyły się ostatnie lata rządów Silvio Berlusconiego, kiedy - jak zauważył - "ekscesy doprowadziły do obniżenia progu tolerancji i uśpiły wszelką zdolność reakcji". Szef rzymskiej gazety przytoczył słowa byłego ministra z rządu Berlusconiego Giancarlo Galana, który komentując skandale oświadczył: "Chcieliśmy przeprowadzić liberalną rewolucję, a skończyliśmy z głowami świń". Tak nawiązał do opisanych w prasie hucznych przyjęć radnych centroprawicy z Lacjum, podczas których zakładali oni maski prosiąt.