Sierpień to tradycyjnie we Włoszech miesiąc urlopów. Zamykana jest większość sklepów, restauracji i firm. Ludzie opuszczają rozpalone upałem miasta, żeby wypocząć, najczęściej nad brzegiem morza. Policja obliczyła, że tylko dzisiaj na włoskie drogi wyjedzie ponad 20 milionów osób. Przypominając straszliwe statystyki wypadkowe z ostatnich lat, wczoraj z apelem o ostrożną jazdę do kierowców zwrócił się sam premier Silvio Berlusconi. Źle wygląda sytuacja na trasach wyjazdowych z większych miast i szosach w kierunku południowym. Sznurki samochodów stoją także przy przeprawie promowej na Sycylię.