To jego zdjęcia - człowieka w kapturze z rękami podłączonymi do elektrod - obiegły świat, ujawniając tortury, jakim poddawano ludzi w więzieniu Abu Ghraib. 42-letni Irakijczyk ze szczegółami opowiada, co działo się w Abu Ghraib . Po 15 dniach aresztu wyciągnięto go z celi i podłączono do elektrod. - Ilekroć ich używali, oczy wychodziły mi z orbit. Gdy zacząłem krwawić, prawie zemdlałem. Wezwali lekarza. Ten otworzył mi usta butem, zobaczył, że krew nie płynie z żołądka, tylko z języka i powiedział: możecie kontynuować - mówi al Kaisi. Ali Szlala al Kaisi opowiada o gwałtach na kobietach i mężczyznach, pokazuje rękę zmiażdżoną mu przez żołnierzy. W końcu mówi, że oprócz Amerykanów więźniów torturowali też Włosi. - Były iracki dyplomata, znający kilka języków, w tym włoski powiedział mi, że torturowały go dwie osoby mówiące po włosku - mówi. Włoski rząd w wydanym od razu oświadczeniu zapewnił, że nic nie wie o obecności Włochów w Abu Graib. Z całą pewnością, jak twierdzi, w więzieniu nie było włoskich żołnierzy. Włoska opozycja żąda jednak szczegółowych wyjaśnień.