Sprzeciw wyrażają przede wszystkim uchodźcy z Erytrei i Syrii. Obawiają się, że - ujawniając swoją tożsamość oraz pozwalając się sfotografować - będą musieli wystąpić o azyl we Włoszech, co opóźni ich wyjazd na północ Europy, albo go w ogóle uniemożliwi. Giovanni Pinto, szef dyrekcji do spraw imigracji włoskiej policji, który podał wiadomość o tym, przyznał, że Włosi mają trudności z odsyłaniem do krajów pochodzenia imigrantów, którzy nie mają szans na azyl, ponieważ przyjechali wyłącznie w celach zarobkowych. Wysoki urzędnik policji potwierdził, że dopóki inne kraje europejskie nie wypełnią swoich zobowiązań wobec Włoch w sprawie relokacji uchodźców, tak długo nie będą się one spieszyć z uruchomieniem punktów ich identyfikacji i rejestracji, czego domaga się Bruksela.