- Stany Zjednoczone są ogromne, mogą ich umieścić gdzie indziej - oświadczył w wywiadzie dla tygodnika "Panorama" Maroni, który należy do antyimigracyjnej partii Liga Północna, ogrywającej kluczową rolę w koalicji rządowej Silvio Berlusconiego. - Już wcześniej dawałem wyraz stanowisku sprzecznemu z poglądem ministerstwa (spraw zagranicznych) Franco Frattiniego - dodał Maroni. Pod koniec stycznia Frattini oświadczył, że jego rząd "już rozpatruje" listę zatrzymanych pod kątem ich ewentualnego przyjęcia. Minister obrony Ignazio la Russa powiedział zaś w piątek, że nie byłoby nic "szokującego" w tym, gdyby Włochy odpowiedziały pozytywnie na prośbę Stanów Zjednoczonych i zgodziły się przyjąć byłych więźniów. Nie ujawnił, czy amerykańska prośba miała charakter formalny. Gotowość przyjęcia więźniów z Guantanamo wyraziło na razie niewiele państw europejskich - oprócz Włoch np. Portugalia, Hiszpania czy Francja.