Zdaniem policji tych dwóch wydarzeń nie należy ze sobą łączyć. Bomba, która wybuchła o świcie przed budynkiem Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Stowarzyszenia Włosko-Amerykańskiego była zrobiona przez specjalistów. Te 4 kilogramy trotylu mogły by zabić. Na szczęście nikogo nie było w pobliżu. Bomba zniszczyła więc tylko drzwi i dziedziniec zabytkowej kamienicy. Tymczasem konstrukcja bomby znalezionej w Turynie jest prostsza. To płyn samozapalający i dwie puszki gazu. W sprawie rzymskiej policja skłania się do wersji, że to sprawa skrajnej lewicy lub przeciwników globalizacji. Jednak nikt nie przyznał się ani do jednego ani do drugiego zamachu.