Do majątku zmarłego bezdomnego Umberto Quintino Diaco należały też dwa furgony. Jego rodzina z Kalabrii powiedziała gazecie, że szukała go. - Ale on nie chciał zostać znaleziony. Postanowił na zawsze pozostać duchem - wyjaśniła jego siostra Chiarina. Nie wiadomo, w jaki sposób mężczyzna dorobił się majątku. Emeryturę w wysokości 750 euro miesięcznie otrzymywał z Niemiec, ponieważ po ucieczce z domu pracował w Monachium. Został znaleziony martwy pod koniec stycznia na mediolańskim dworcu Porta Garibaldi. Odmawiał przyjęcia pomocy ze strony opieki społecznej i Caritasu.