Pytanie o powrót lewackiego terroryzmu zadają sobie od wczoraj wszyscy włoscy politycy, a od rana potwierdzają włoskie media. Do zabójstwa Biagiego nikt się jeszcze nie przyznał. Podejrzenia zmierzają w jedną stronę, potwierdza je pięcioramienna gwiazda namalowana na ścianie zabitego. Profesor Biagi wykładał na uniwersytecie, ale był również doradcą ministra pracy i polityki socjalnej. Ostatnio wiele kontrowersji we Włoszech wzbudzał projekt zmiany kodeksu pracy, którego współtwórcą był właśnie Biagi. Jego nowa wersja dawała pracodawcom dużo większą swobodę w zwalnianiu pracowników. Morderstwo Biagiego przypomina zbrodnię, której dokonano trzy lata temu w Rzymie. Grupa nawiązująca do skrajnie lewicowych Zielonych Brygad zabiła wówczas doradcę ministra pracy Massimo Dantone. Policja nigdy nie znalazła zabójców.