Brak zielonego światła ze strony Rzymu dla projektu oświadczenia całej UE wynika z różnicy stanowisk w sprawie kryzysu w Wenezueli między partiami koalicyjnymi we Włoszech. Państwa unijne starały się od kilku dni wypracować stanowisko w tej sprawie. Sprawa wywoływała jednak tarcia z uwagi na obawy niektórych o ustanowienie precedensu w sprawie uznania polityka, który sam się ogłosił głową państwa. Choć kompromisowy tekst, który znalazł się na stole w poniedziałek, mówił o tym, że "indywidualni członkowie UE uznają" Juana Guaido za tymczasowego prezydenta, dla włoskiego rządu było to nie do przyjęcia. Wchodząca w skład koalicji partia Ruch Pięciu Gwiazd sprzeciwia się bowiem uznawaniu "samozwańczych przywódców". Przeciwne stanowisko prezentował drugi partner koalicyjny Liga, ale Rzymowi nie udało się porozumieć w tej kwestii. Oświadczenie Mogherini Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini przekonywała na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli, że UE ma wspólne stanowisko w sprawie kryzysu w Wenezueli. Jak tłumaczyła, chodzi o powołanie międzynarodowej grupy kontaktowej krajów UE i Ameryki Łacińskiej. "UE i jej państwa członkowskie nigdy nie uznały za zgodne z prawem wyborów prezydenckich, które odbyły się w ubiegłym roku. Nie uczestniczyliśmy, nikt z nas, w inauguracji prezydentury (Nicolasa) Maduro 10 stycznia. Za prawowitą instytucję uznajemy parlament Wenezueli, uznajemy rolę jego przewodniczącego" - powiedziała po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE i Ligi Państw Arabskich Mogherini. Jak podkreśliła, grupa kontaktowa spotka się na poziomie ministerialnym w czwartek, 7 lutego w Montevideo, by spróbować znaleźć "demokratyczne i pokojowe rozwiązanie kryzysu w Wenezueli". "Jeśli chodzi o uznawanie krajów, czy instytucji, to nie należy to do kompetencji UE. (...) To należy do kompetencji państw członkowskich. W tych godzinach obserwujemy, że kraje korzystają z tej prerogatywy i ogłaszają uznanie dla instytucjonalnej roli prezydenta Zgromadzenia Narodowego Wenezueli" - oświadczyła Mogherini. Kto uznał Guaido? Dotychczas kilkanaście państw unijnych ogłosiło, że uznaje Guaido za tymczasowego prezydenta jego kraju. Jako pierwsze w skoordynowany sposób zrobiły to Hiszpania, Francja, Wielka Brytania, Szwecja, Portugalia, Austria, Dania i Łotwa, a także Niemcy, Holandia, Litwa, Polska i Czechy. Nie tylko jednak Włosi nie zamierzają wykonać takiego ruchu. Minister spraw zagranicznych Irlandii Simon Coveney zapowiedział w Brukseli, że jego kraj również nie uzna Guaido. "Nasze stanowisko jest jasne. Chcemy wolnych i uczciwych wyborów, żeby Wenezuelczycy mogli demokratycznie rozstrzygnąć" - powiedział cytowany przez Reutersa. Unijne sankcje Wenezuela objęta jest sankcjami unijnymi, które przewidują m.in. zamrożenie aktywów, czy zakaz sprzedaży broni. UE nie wyklucza przyjęcia dalszych restrykcji. Minister spraw zagranicznych Malty Carmelo Abela zastrzegał w poniedziałek, że w grę nie wchodzi embargo na ropę. Guaido, który na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem, może liczyć m.in. na poparcie USA. Przejęcie przez niego władzy uznały wcześniej też Kanada, większość państw Ameryki Łacińskiej (z wyjątkiem m.in. Meksyku, Boliwii, Kuby i Nikaragui), Izrael i Australia, a spośród państw europejskich - Albania, Kosowo i Gruzja. Z Brukseli Krzysztof Strzępka