Wstrząs, a wraz z nim reakcje także o wyraźnym ksenofobicznym zabarwieniu, wywołała niedzielna masakra na drodze w Kalabrii, gdzie będący pod wpływem narkotyków i alkoholu 21-letni marokański imigrant wpadł rozpędzonym samochodem w grupę rowerzystów zabijając siedmiu z nich. Dzień wcześniej na promie płynącym do Maroka zatrzymany został 22-letni imigrant z tego kraju, podejrzany o zamordowanie 13-latki o imieniu Yara z miejscowości koło Bergamo, zaginionej przed 9 dniami. Przed domem nastolatki, której zwłok dotychczas nie odnaleziono, pojawiła się ustawiona przez mieszkańców miasteczka tablica z napisem: "oko za oko, ząb za ząb". Na innym transparencie widnieje zaś hasło nawołujące Marokańczyków, by "wynieśli się" z Bergamo i okolic. Miejscowe, prawicowe władze potępiły te inicjatywy i zaapelowały o spokój wyrażając przekonanie, że nie można pozwolić na to, aby doszło do "polowania na ludzi". Jednak zarówno zwyczajni obywatele w ulicznych sondach telewizyjnych, jak i politycy współrządzącej Włochami, niechętnej wobec imigrantów Ligi Północnej podkreślają, że panuje zbyt duże przyzwolenie na, jak mówią, bezkarność cudzoziemców. - Mamy już tak wielu przestępców w kraju, że nie musimy ich importować - stwierdził senator Ligi Piergiorgio Stiffoni. Zaapelował: - Odeślijmy ich do domów. Deputowany Matteo Salvini z tego samego ugrupowania oświadczył: - Można stwierdzić istnienie związku między imigracją a przestępczością w codziennych kronikach policyjnych. - Niekontrolowana imigracja przyniosła szkody - oświadczył Salvini krytykując wszystkie te środowiska, które twierdzą, że we Włoszech "jest miejsce dla wszystkich". Wywodzący się również z Ligi Północnej minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni oświadczył w wywiadzie radiowym, że nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków z tych incydentów. Marokańska społeczność z miasta Lamezia Terme w Kalabrii, w pobliżu którego wydarzył się tragiczny wypadek samochodowy, zapewniła rodziny zabitych, że razem z nimi opłakuje ich śmierć i poprosiła, aby nie oceniać jej po czynie jednego człowieka. Przed domem aresztowanego kierowcy stoi patrol policyjny, aby nie dopuścić do ewentualnych ataków samosądu.