Podczas wizyty w ośrodku kulturalnym w Rzymie, działającym na rzecz integracji imigrantów, znany z powściągliwego i starannego języka Fini rozmawiał z chłopcami i dziewczętami w wieku od 8 do 18 lat. Zapytał ich: - Czy ciężko wam tu (we Włoszech) czasem być? Czy jest ktoś, kto sprawia, że jest wam ciężko? Albo, czy jest jakiś gnojek, który powie o jedno słowo za dużo?. Tłumacząc się z tego niecenzuralnego określenia szef Izby Deputowanych dodał: - Używam tego słowa, bo jeśli ktoś mówi, że jesteście inni, zasługuje na ten epitet. - Wy to myślicie, a ja to mówię - podkreślił Gianfranco Fini, niegdyś lider postfaszystowskiego Sojuszu Narodowego. Zapytany przez młodzież o to, jak przekonać innych polityków prawicy do zmiany nastawienia wobec imigrantów, Fini odparł: - Trzeba dyskutować, trzeba przekonać tych, którzy nie myślą tak jak ja. Sprawa stosunku do imigrantów to jeden z głównych przedmiotów sporu w centroprawicowej koalicji Silvio Berlusconiego między Finim a Ligą Północną, nie kryjącą swej niechęci do nich i forsującą zaostrzenie polityki imigracyjnej. Zaledwie przed kilkoma dniami minister do spraw reform, przywódca Ligi Umberto Bossi oświadczył, że należy "odesłać wszystkich imigrantów do domu".