"Życia nie zmogą żadne przeciwności. Można przyjść na świat nawet w najbardziej niesprzyjających warunkach" - tak włoskie media przedstawiają historię chłopczyka, który mniej więcej cztery dni temu urodził się na łodzi, wiozącej do Włoch jego matkę wraz z dwustu innymi uchodźcami. Wszyscy oni podają się za Syryjczyków. Kobieta i noworodek przebywają na obserwacji w szpitalu w Syrakuzach na Sycylii. Do tego miasta portowego w krótkim odstępie czasu dopłynęła również inna jednostka z dwustu imigrantami na pokładzie. Porzucili oni swe łodzie, nienadające się do dalszej żeglugi, i przewiezieni zostali do brzegu przez włoską straż przybrzeżną. Mimo niesprzyjających ostatnio warunków atmosferycznych, nie ma dnia, by drogą morską nie przybyła do Włoch kolejna grupa nielegalnych imigrantów. Wielu z nich twierdzi, że uciekło z ogarniętej konfliktem Syrii, większość jednak nie ma przy sobie żadnych dokumentów.