Obecnie impulsem do dalszych działań, by położyć temu kres, są niedawne wydarzenia w Rosarno w Kalabrii, gdzie kilka tysięcy imigrantów z Trzeciego Świata gwałtownie zbuntowało się przeciwko warunkom pracy i życia oraz aktom agresji w nich wymierzonym. W rezultacie w miasteczku wybuchły zamieszki, w których rannych zostało ponad 60 osób. Koczujący w nieludzkich warunkach na terenach dawnych hal fabrycznych Afrykanie zmuszani byli do 18-godzinnej pracy, za którą otrzymywali 20-25 euro dziennie. Minister opieki społecznej Maurizio Sacconi zapowiedział we wtorek, że inspektorzy pracy oraz zdrowia będą ściśle współpracować z policją w zwalczaniu zjawiska wykorzystywania imigrantów, zwłaszcza na południu Włoch. Sacconi poinformował, że przeprowadzone zostaną szczegółowe kontrole, w jakich warunkach pracują cudzoziemscy robotnicy rolni i czy są zatrudnieni legalnie. - Od tej pory pracodawcy nie będą mieli więcej żadnego alibi - oświadczył szef resortu. W związku z wydarzeniami w Rosarno włoska prasa podaje szacunki, według których imigrantów wykorzystywanych w gospodarstwach rolnych we Włoszech może być nawet do 150 tysięcy.